Cóż mogę powiedzieć… nie sposób oderwać oczu od Marty. Kiedy wchodzi – wszyscy patrzą, kiedy przechodzi – wzrok podąża za nią. Płomień we włosach i w charakterze. A do tego dobrze wie czego chce, więc praca szła nam świetnie. Ale to nie była tylko praca, bo słoneczny Kazimierz przyjął nas bardzo, bardzo serdecznie i bawiłyśmy się świetnie 🙂 Przez cały dzień 😉 Marta DZIĘKUJĘ 🙂



























